Bądźmy jak Carlo

Czy warto zostać świętym? Dziś często takie pytanie może budzić zdziwienie, gdyż świętość znika coraz bardziej z horyzontu naszych pragnień i starań. Nie dążymy do niej, bo uważamy, że nie podołamy, że jest zarezerwowana dla wybranych, ze nie pasuje do naszego życia. Tymczasem ona jest współmierna do każdego godziwego życia, tak jak nam to ukazał piętnastoletni włoski chłopiec Carlo Acutis.

Bo świętość jest łatwa, jak nas poucza pedagogika katolicka. Jest taka, bo dla wierzących Bóg staje się wychowawcą, który we wnętrzu duszy ludzkiej oświeca ją w prawdzie i prowadzi ku wytęsknionemu dobru, jakim jest miłość Boga. On sam udziela łaski poznania Go wiarą, daje nadzieję na wytrwanie w wierności i usprawnia wolę w miłości. Te dary - oddzielania od zła grzechu i trwania w przyjaźni z dobrym Bogiem - otrzymujemy w sakramentach Kościoła w postaci łaski uświęcającej, która pozwala każdemu ochrzczonemu otwierać się na pełnię łask. Doskonale doświadczył tego Carlo, który tęsknił do codziennej Eucharystii.

Stąd  zasada pedagogiki katolickiej jest prosta: nikomu nie zabraknie łaski potrzebnej do świętości, jaką jest życie w przyjaźni z Bogiem i ludźmi, gdy otworzymy się na Boga. Pedagogika katolicka, ucząc nas współpracy z Bożą łaską, łączy się z nauką realizmu. Jest poszukiwaniem i przylgnięciem do prawdy i utwierdzaniem woli w wyborze dobra. Jednak do takiego postępowania młody człowiek potrzebuje mądrych nauczycieli, przede wszystkim Boga i ludzi służących Bogu całym sercem, całym umysłem, całą wolą: świętych rodziców, świętych kapłanów i świętych wychowawców.

Takiej pomocy oczekuje dziecko szczególnie w rodzinie. W niej, jak w sercu, rozpoczyna się istotny proces wychowania człowieka. Dlatego najważniejszym, a może jedynym narzędziem wychowania w rękach rodziców jest miłość, którą okazują swoim dzieciom. Ona łączy się z miłością Chrystusową, karmi się nią i przelewa na dzieci w ufnej, wspólnej modlitwie i codziennych, prozaicznych, służebnych świadectwach życia zjednoczonego z Bogiem. 

Pedagogika katolicka nie jest tylko teorią. Jest żywą praktyką świętości. Staje się porywająca, bo jak mówi św. Augustyn, kochając Boga, możesz czynić, co chcesz. Miłość posłuszna i gorliwa w dobrym daje jednocześnie siłę do walki ze złem, do unikania grzechu, jego skutków, pokus i wszystkiego, co do grzechu prowadzi. Jest to walka codzienna i walka całego życia przez wyrzeczenia i cierpienia. Czasami aż do świadomej ofiary z życia. Jak u Carla...

Źródło: Dr Andrzej Mazan, Bądźmy jak Carlo, w: Nasz Dziennik nr 377/2020, s. M1.

Komentarze